sobota, 18 lipca 2020

Demonic Toys (1992)


Policjanci Matt Cable i Judith Gray (w tych rolach Jeff Celentano i Tracy Scoggins) zastawiają pułapkę na dwóch handlarzy bronią. Na początku wszystko idzie zgodnie z planem, aż do momentu aresztowania przestępców. Wywiązuje się strzelanina, w wyniku której ginie partner Judith, ojciec jej nienarodzonego dziecka, Matt. Kobieta w pogodni za złoczyńcami trafia do starej fabryki. Nie wie jednak, że od tego momentu będzie zmuszona walczyć o swoje życie z samym Szatanem i jego małą armią krwiożerczych zabawek.


Film Petera Manoogiana to typowy horror klasy B z początku lat dziewięćdziesiątych, w którym miłośnik ambitnych i głębokich dzieł w połowie seansu będzie chwytał za pilot, by czym prędzej wyłączyć telewizor. Natomiast koneser mało wymagającego, niskobudżetowego kina grozy, znajdzie mnóstwo kiczu, gore i genialny, wręcz hipnotyzujący klimat. Na tym polu obraz wygrywa walkę z popularniejszym i starszym od siebie, o ponad trzy lata "Władcą lalek" Davida Schmoellera. Scenariusz napisał David S. Goyer, a o warstwę audiowizualną zadbali panowie Richard Band i Adolfo Bartoli.


Akcje filmu zamknięto w starej fabryce zabawek, gdzie nasi bohaterowie muszą zmierzyć się z całą gamą oponentów. Czego tu nie mamy... pluszowy miś, robot strzelający, no właśnie sam nie wiem czym, laserami? Pozytywkę z morderczym klownem i moją faworytkę, najstraszniejszy, a zarazem najlepszy element komediowy całego dzieła pana Manoogiana, lalkę "Baby Oopsy Daisy". Niestety tu kończą się plusy tego filmu, a zaczyna jego największy problem: fabuła. Nie zrozumcie mnie źle, z samego początku jest całkiem nieźle (oczywiście całkiem nieźle, jak na niskobudżetowy horror klasy B). Mamy znośnie zarysowaną historie, bohaterów, ale gdzieś od połowy seansu wszystko się psuje. Dialogi zaczynają robić się coraz głupsze, działania głównych postaci irracjonalne, a akcja naciągana i naiwna, byle tylko wydłużyć film do tych dziewięćdziesięciu minut.


Jeżeli szukasz świetnej rozrywki ze znajomymi, to gorąco polecam. Takiej ilości śmiechu i absurdu nie znajdziecie w żadnej komedii. Jeśli jednak oczekujesz od tego filmu, czegoś więcej, no cóż, oglądasz na własną odpowiedzialność.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz